Buraki i warzywa opłukać, wyszorować dokładnie i cieniutko obrać – polecam robić to w rękawiczkach bo buraki bardzo barwią ręce. Czosnek obieramy, jeśli ząbki są bardzo duże możemy pokroić je na mniejsze kawałki. Wodę trzeba zagotować i przestudzić dodając sól i cukier, zamieszać aby dokładnie się rozpuściły. Warzywa układamy w kamiennym garnku albo dużym słoju, wsypujemy kminek, dodajemy czosnek, chrzan, wlewamy przestudzoną wodę. Na wierzch kładziemy chleb. Wierzch naczynia przykrywamy gazą i zabezpieczamy gumką recepturką albo sznureczkiem aby nie spadła. Naczynie stawiamy w ciepłym miejscu i zostawiamy w spokoju na 4-7 dni – zależy jak ciepło jest w pomieszczeniu. Po kilku dniach kiszenia na wierzchu utworzy się kożuch, który trzeba delikatnie zdjąć a barszcz przecedzić. Zlewamy go i gotowe. Warzywa można zalać ponownie przegotowaną wodą, drugi kwas będzie trochę mniej esencjonalny, ale też dobry.
Taki kiszony barszcz możemy pić po prostu sam, jak sok, jest bardzo smaczny i zdrowy. Możemy też użyć go do przygotowania zupy – np. barszczyku wigilijnego. Zakwas możemy przechowywać z zamkniętej butelce w lodówce nawet kilka tygodni, ale zaręczam, że wcześniej go wypijecie. Można go przelać do słoiczków i zapasteryzować, ale lepiej zrobić sobie świeży…