Buraczki wyszorowałam pod bieżącą wodą i ugotowałam (trwało to ok. 40 min.). Po ostudzeniu obrałam je ze skórki, przycięłam oba końce (jeden aby później ładnie stały na talerzu a drugi żeby było wygodniej wyciąć wnętrze) i łyżeczką wydrążyłam środek zostawiając ścianki grubości ok. 3-4 mm. Brzegi nacięłam nożykiem tworząc płatki. Te „miseczki” oprószyłam delikatnie z obu stron miałką solą i skropiłam sokiem z cytryny. Kiedy buraki się gotowały w drugim garnuszku ugotowałam jajka, na twardo. Gdy wystygły w zimnej wodzie obrałam je i pokroiłam w kostkę – jedno żółtko zostawiłam do dekoracji. Cebulę także pokroiłam drobno, w kosteczkę, przelałam wrzątkiem na sicie i bardzo dokładnie osączyłam. Pokroiłam też ogórki. Posiekałam połowę natki (kilka gałązek do dekoracji), koperek i szczypiorek. Pokrojone składniki po kolei przekładałam do miski. Dodałam do nich majonez i przyprawiłam solą oraz pieprzem i dokładnie wymieszałam. Tą sałatką napełniłam „kwiaty” buraczane i ułożyłam je na półmisku wśród liści sałaty, cykorii i natki. Środek każdego kwiatka posypałam rozkruszonym żółtkiem.
Moja rada: za obróbkę buraków zabieramy się w gumowych rękawiczkach aby nie poplamić sobie dłoni.