Jajka gotujemy na twardo, a następnie dość drobno kroimy. Obieramy dokładnie makrelę, żeby czasem jakaś niespodziewana ość się nie pojawiła. Szczypiorek siekamy. Wszystko wrzucamy do miski, bądź innego naczynia. Mieszamy i dodajemy majonez (ja preferuje kielecki) według uznania. Doprawiamy do smaku. Moim zdaniem najlepiej całość pozostawić na pewien czas w lodówce. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim smacznego!