Mięso kroimy na cienkie plasterki w poprzek włókien. Mieszamy składniki marynaty i mieszamy dokładnie z pokrojonym mięsem, odstawiamy na min. pół godziny. Brokuł tniemy na mniejsze różyczki, marchewkę tniemy na cienkie zapałki. Gotujemy wodę w garnku ( z odrobiną soli) i na wrzątek wrzucamy pokrojone warzywa. Całość blanszujemy 1 minutę, jeśli poczujemy zapach brokuł oznacza że możemy odcedzić warzywa. Kroimy resztę składników: cebulę na półplasterki, dymkę na 2 cm odcinki, siekamy czosnek w plasterki (1 ząbek przecisnęłam przez praskę).Na rozgrzany wok wlewamy tyle oleju żeby mięso mogło się usmażyć w głębokim tłuszczu. Kiedy olej nabierze temperatury (ok 150°C) dodajemy mięso. Przez pierwsze 30-40 sekund nie ruszamy mięsa, pozwalamy aby kawałki swobodnie pływamy w woku. Po tym czasie mieszamy mięso oddzielając poszczególne kawałki od siebie. Kiedy tylko mięso zmieni kolor ( będzie już prawie ugotowana) wyławiamy ją i osuszamy na ręczniku papierowym. Cały proces nie powinien zająć więcej niż 2 minuty. Olej i czyścimy wok ręcznikiem papierowym.
Rozgrzewamy wok i ponownie wlewamy 2 łyżki oleju sezamewego. Na olej wrzucamy cebulę, po chwili natkę, po chwili na środek wrzucamy czosnek, smażymy jeszcze przez 15 sekund po czym dodajemy zblanszowane wcześniej warzywa. Chwilę smażymy, możemy lekko posolić. Jeśli warzywa złapią temperaturę dodajemy wcześniej podsmażoną polędwiczkę i ciągle smażymy cały czas wszystko mieszając, ok 1 minuty, tak by całość mocna się zagrzała.
Przygotowane wcześniej składniki sosu mieszamy i wlewamy do wok’a, chwilę smażymy tak by sos zgęstniał i wypełnił danie (gdyby się okazało ze jest go za mało można podlać bulionem ale troszeczkę). Ja doprawiłam jeszcze olejem sezamowym i odrobina mielonego imbiru.
Podałam z makaronem z nie usmażonym z warzywami (cebula, zieloną dymka i marchewka) w sosie zrobionym z 1 łyżki ciemnego sosu sojowego, 1 łyżki jasnego sosu sojowego, 1 łyżki sosu ostrygowego, 1 łyżeczki sosu chili.