Filety opłukać, przełożyć do miseczki, zalać mlekiem tak aby lekko je przykryło i odstawić w chłodne miejsce na minimum 30 min. – ja odkrawam kawalątek fileta i próbuję, jeśli jest zbyt słony to zostawiam w mleku jeszcze na jakiś czas. Wymoczone filety osączyć, opłukać w wodzie i dokładnie osączyć na papierowych ręcznikach. Osuszone pokroić na m/w 1-2 centymetrowe kawałki. Cebule obrać, pokroić w drobną kostkę. Przełożyć do miski, zalać wrzącą wodą, po 3-5 s. odcedzić, przelać zimną wodą i dokładnie osączyć na sicie – sparzona cebula jest delikatniejsza w smaku i lżej strawna.
W słoiku (albo naczyniu, które możemy później szczelnie zamknąć) układać warstwami cebulę – śledzie – cebulę – śledzie…itd. aż do wyczerpania składników, ostatnią warstwą powinna być cebula. Każdą warstwę oprószam dość obficie grubo mielonym pieprzem i nie ugniatam ich. Gdy słoik jest prawie pełen wlewam po trochu olej. Gdy ścieka w dół słoika delikatnie „pomagam” patyczkiem szaszłykowym – olej wypełniając wolne przestrzenie między składnikami wypycha pęcherzyki powietrza a poruszanie patyczkiem przy ściankach naczynia pomaga im się wydostać. Wierzch powinien być przykryty olejem. Słój zakręcamy i odstawiamy na przynajmniej 12 godzin w chłodne miejsce aby smaki się przegryzły.
Trudno mi podać dokładną ilość oleju ponieważ zawsze wlewam po prostu aż słoik będzie pełen.